Hej! pod górami ciemny las — po ciemnym lesie
Krzyk się w dal niesie, ryk i wrzask — huk się w dal niesie.
Pośród omszałych, starych drzew, wśród dębów starych
Lecą płomienne głosy ich, zbójników jarych....
A w lesie przy gościńcu
Jest karczma murowana,
A w karczmie karczmareczka,
Hej! Jakby malowana...
Hej! Karczmareczko miła,
Kany-żeś sie to skryła?
Już przy dębowych wrotach są, czekają ciebie
Chłopcy radośni, jak ten świt ranny na niebie —
Już, już w dębowe wrota tną ciupagi złote —
Hej! Karczmareczko, wpuść-że, wpuść zbójników rote...
I wyszła karczmareczka,
Płacząca cała —
Jak te janiołki święte,
Caluśka biała...
Iskrzą się oczy chłopców — Hej! — Karczmarko ładna,
Dyć ci z kochanek naszych już nie zrówna żadna.
Tak cię wychuchał dziki las — potoki głośne —
I te błękitne grania Tatr, jak wiatr ponośne,
Tak cię wymilił poszum drzew — karczmarko ładna,
Że ci z kochanek naszych już nie zrówna żadna.