Strona:Feliks Gwiżdż - Fale.pdf/65

Ta strona została uwierzytelniona.
Śnieg.

Na smutek Twojej duszy
Śnieg srebrno-biały prószy...
Na smutek mojej duszy
Śnieg srebrno-biały prószy...

W białą, bezbrzeżną,
W cichą dal śnieżną
Posłaliśmy tęsknoty przeczyste:
Twoja była, jak śnieg,
Moja była, jak noc,
A nad niemi niebo łkało gwiaździste...
Poszły, poszły po lek,
Poszły, poszły po Moc,
Co otula wszystkie smutki ciszą —
I nie wrócą już
Od dalekich mórz,
Choć wołamy — nie słyszą! nie słyszą!..

Na smutek Twojej duszy
Śnieg srebrno-biały prószy...
Na smutek mojej duszy
Śnieg srebrno-biały prószy...