Strona:Feliks Gwiżdż - Kośba.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Chodzę sobie rano po ogrodzie
I piosenki składam nietroskliwe
O twem kwieciu, o twojej urodzie,
Jabłoneczko — serdeczko me żywe!

Chodzę sobie i tam i z powrotem
I uśmiecham się sercem i duszą
Do twej duszy — i mówię wciąż o tem
Z przyjaciółką moją, starą gruszą.

Nachylamy się k’sobie radośnie
I listkami-oczami, dusz władzą,
Zatapiamy się, jak wiosna w wiośnie,
W nasze dusze, co o tobie radzą.

Jabłoneczko ty moja kwitnąca,
Jabłoneczko — serdeczko ty moje!
Niech ci Bóg da jaknajwięcej słońca,
A w tem słońcu pszczół niech brzęczą roje.