Strona:Feliks Gwiżdż - Kośba.pdf/18

Ta strona została uwierzytelniona.

Świeży i młody dźwięk
Rozmów dziewczęcych i ptaszęcych ćwierkań,
Zaczem parobków głos
I sercu miłe rżenie koni,
Stuk długoszyjnych żórawi,
— — Dzień wstawał, dzień wstawał...

Weszliśmy z ojcem na obszerne boisko
I z starych kołków, wbitych mocno w mszynę,
Zdjęliśmy ostre i błyszczące kosy.
Siła zawrzała w nas
Radosna i swywolna,
Jakbyśmy mieli iść na wojnę, na daleką,
I już nie wrócić więcej,
Jeno daleko tam lec
Twarzą do słońca uśmiechniętą,
Mówiącą wiernie prawdę naszych serc,
Żeśmy do światu poszli „równać świat“...
Zarzuciliśmy na krzepkie ramiona,
Na nasze bujne i młode ramiona
Zarzuciliśmy te kosy błyszczące,
Śmierć zwiastujące i triumf.

I ruszyliśmy cudozielną miedzą
Ku radującej się przyleśnej łące,