Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 03 - Krwawy generał.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozumny, przenikliwy, energiczny Bogdo jednocześnie oddaje się nałogowi pijaństwa, który doprowadził go do ślepoty. Wtedy to lamowie wpadli w rozpacz. Jedni wypowiadali się za tem, aby ślepca otruć, a tron jego oddać innemu przeistoczonemu bóstwu; inni zaś, uwzględniając wielkie zasługi Bogdo dla lamaizmu i Mongolji, postanowili przebłagać bogów wzniesieniem wspaniałej świątyni Ariabolo — „grodu lamów“ — z olbrzymim posągiem złoconego Buddhy.
Nie pomogło to wprawdzie niewidomemu Bogdo w odzyskaniu wzroku, lecz zato owa rozbieżność zdań wśród kleru i znaczna zwłoka czasu pozwoliły mu stopniowo wyprawić do Nirwany zbyt radykalnych lamów.
Nie przestając myśleć ani na chwilę o sprawach kościoła i polityki mongolskiej, Bogdo lubi jednak zabawiać się różnemi rzeczami ciekawemi. Tak np. interesował się on przez pewien czas artylerją. Jakiś przedsiębiorczy oficer rosyjski podarował mu dwie stare armaty, z których, ku wielkiej uciesze niewidomego „boga“ strzelano w dnie świąteczne. Za tę przyjemność Bogdo nadał oficerowi tytuł „Tumbair-huna“, co znaczy „księcia miłego memu sercu“. Samochody, bicykle, gramofony, telefony, kryształy, porcelana, obrazy, perfumy, instrumenty muzyczne, rzadkie ptaki i zwierzęta w rodzaju