Strona:Franciszek Michejda - Polscy ewangelicy.pdf/51

Ta strona została przepisana.

przyzna praw, ile mu przyznają Niemcy, którzy w jego oczach byli i są zawsze bezinteresownymi przyjaciółmi naszego ludu, prawdziwymi jego stróżami-aniołami. Nie ma w prawdzie ni w historyi, ni w polityce ani jednego przykładu takiej bezinteresowności i poświęcenia się jednej narodowości dla drugiej, ale to „N. Czasowi“ nie wadzi, u niego zawsze z góry wszystko dobre, co czynią niemieckie liberały. To też przytrafiają mu się z tego powodu różne zabawne śmieszności. Tak n. p. (Nr. 2, r. 1900) pisze z emfazą „nastąpi zgoda, porozumienie, równouprawnienie i uznanie równej wartości wszystkich narodów“, jakby to był jego własny program, a przecie zawsze stał i stoi po stronie niemieckich liberałów, którzy są najzaciętszymi przeciwnikami tego programu, i nigdy im ani słówkiem nie powiedział prawdy. Jeszcze śmieszniejszem było, gdy n. p. po ogłoszeniu niemieckiego programu zielonoświątecznego dla Szląska, pozostawiającego Polakom w kraju jedynie stanowisko helotów, powiedział „N. Czas“ że się nie zgadza ze wszystkiem i pomówi o tem jeszcze obszernie. Do dziś dnia ani słowem o tem nie pisnął. Zabawnyby też to był widok i szczyt komedyi, gdyby ks. sup. Dr. Haase, wódz Niemców i twórca niemieckiego zielonoświątecznego programu, pisał przeciw temu programowi w swojem własnem piśmie. — Jako ewangelickie pismo „N. Czas“ pewnie jest ewangelickiem, ale zapoznaje znaczenie samoistnego polskiego ewangelictwa, a program jego narodowo-polityczny prowadzi z nieubłaganą koniecznością do zaniku polskiego ewangelickiego kościoła. Ponieważ zaś „N. Czas“ chce uchodzić za jedynego i rodzonego obrońcę ewangelickich interesów, musimy mu przecież przypomnieć, zkąd wyszedł. „N. Czas“ został założony przez Niemca, za pieniądze niemieckiego liberalnego stronnictwa, — które nie jest ewangelickiem —