Strona:Franz Brendel - Zarys historii muzyki.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.
119

Fr. Rychtera przez p. J. Karłowicza, dzieło wielkiej zasługi — i t. d.




NOTA.


Oto jeszcze parę uwag i szczegółów ciekawych z odległej przeszłości naszej muzyki, które w krótkiem zebraniu niniejszem notujemy z dzieła pana Kaź. Łady:
„W XII. i XIII. wieku ukazała się znaczna liczba pieśni rozmaitych, z których jedne opiewały wędrówki krucyaty, jej przygody i bitwy z Saracenami, drugie piękności i cuda świętej Jerozolimy, inne światowe śpiewały czyny bohaterów i królów swoich, inne jeszcze rozmaite krajowe okoliczności i sielankowe poetyczności. Wiek przypominający czasy Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły, znacznie posunięty był w muzyce; widowiska składane z dialogów, pieśni i tańców, licznie już wtedy upowszechnione były. W tej właśnie epoce Landino, Dufay, Binchois i wielu innych zagranicznych muzyków dawali wzory doskonalącej się teoryi muzycznej. Zygmunt I. roku 1543 w kaplicy katedralnego kościoła w Krakowie, założonej jeszcze przez Kazimierza Wielkiego w roku 1340, ustanowił kollegium roratystów (Missae Roratae), składające się z proboszcza, dziesięciu prebendarzy, muzyków i kleryka, z obowiązkiem śpiewania codziennie na głosy mszy roratnych, anniwersarzów, i t. d. W archiwum tej kaplicy, według opisu Kurpińskiego (Tygodnik Warszawski z roku 1819), zachowane są przywileje monar-