Strona:Ginewra (Tennyson) 008.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I jego siwe w nią wlepione oczy.
Odtąd i tajne władze, które duszę
Przed wieczną śmiercią ochronić się silą,
Gdy ją złe żądze nad przepaść pochylą,
Jęły w niej wichrzyć, te sumień katusze!
Nieraz w ciemnościach, gdy wśród nocnej ciszy
Król przy niej we śnie oddycha spokojnie,
Groźne postacie obstąpią ją rojnie
I wielki strach ją ogarnia, i słyszy
Jakieś łoskoty, jakby drzwi skrzypanie,
Jakie w zaklętym w północ słychać gmachu,
Gdzie tkwi morderstwa krwawa rdza na ścianie;
I nie śpi, albo sen ma pełen strachu.
I śniło jej się raz: że na dolinie
Stała szerokiej, przy słońca zachodzie,
Od słońca ku niej jakieś widmo płynie,
Goni ją, ściga, swym cieniem ją bodzie,
Stanęła, patrzy... Przebóg! cień jej własny
Coraz potworniej, czarniej się rozrasta,
Chłonie kraj cały, w dali płoną miasta...
Budzi się z krzykiem... Ale i w dzień jasny
Trwoga nie mija, każdą chwilę kazi,
Że nawet króla jasna twarz ją razi,
Przy każdej jego wzdryga się pieszczocie,
A dnie tak gorzko, jak zatrute cieką;