Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.

Zdumiona toń wśród kornych drżeń
Z łoskotem pękła do dna.

I bezmiar wód, rwąc skalny złom,
Grzmiał falą zapienioną;
A w górze tam straszliwy grom
Chmur czarne rozdarł łono.

Przenika w głąb twój, Panie, grot,
Raniąc duszę i ciało;
Twój zasie głos huczy jak grzmot
I ziemię wstrząsa całą.

Wielkiś Ty Pan! Gdy łunę z chmur
Ślą ognie twych błyskawic,
Drży cały świat, od stromych gór
Aż do piasczystych ławic.

Wśród morskich wód stóp twoich ślad;
Twa ścieżka przez otchłanie;
Przejść twoich czas któż kiedy zgadł,
O niezgadniony Panie!

Ale co strach, nie wie twój lud!
Bo jako pasterz owce,
Arona pieśń, Mojżesza cud
Wiodły go przez manowce.