Strona:H. G. Wells - Gość z zaświatów.djvu/241

Ta strona została uwierzytelniona.
—   239   —

wiasty bladły i schodziły sobie na drugi plan. Potrzebował teraz wikary Hilyer za wszelką cenę zająć się czemś użytecznem, czego wymagała chwila, i zabrał się też do notatek z rożnego rodzaju cenników konfekcyi męzkiej, którą miał nadesłaną przez firmę Skiff i Waterloo. Na później odłożył sobie inseraty lekarskie, scholastyczne i duchowe. I coraz więcej przybywało linij na arkuszu rozłożonym, a jednocześnie wyciął z prospektu centymetr z podziałką i przyszpilił go dla pamięci na firance okna. Tymczasem wypracowanie wikarego zawierało taką treść:

1. Okrycie wierzchnie z szewiotu ciemnego (Próbki?). Cena 3 f. 10 szylingów.
2. 2 pary ???
3. 1 garnitur wizytowy.

Chcąc odrazu wskazać modele ubrań pożądanych, zapuścił się wikary w drobiazgowe studya nad książeczką prospektową, i wybierał kostiumy, które jego zdaniem przypadały najlepiej do postawy i fizyonomii anioła. W ogóle jemu, o ile się zdawało, przypadać będzie każdy, ale należało się decydować, bo sześć dni dobiegało do kresu, a temu biednemu siódmy tylko już pozostawiony był z łaski sir Johna Gotch na pobyt w Sidder-