Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/24

Ta strona została przepisana.

rozwiodła. Pocałunkiem darzyła, językiem kąsała. Żyła kłamstwem i obłudą. Kochała tylko siebie.
RADAMANTOS (namiętnie).
Za karę dręczą ją upały na duszy i ciele; rozpacz, że podle w samolubstwie przepędziła życie, wiecznie ją gnębi, tęsknota za tem co czyste, piękne, nieskalane, a co już dla niej stracone na wieki. Lubiła w życiu kwiaty: teraz widzi dokoła cudne, wonne krzewy, kwieciem osypane; gdy się do nich zbliży, z każdego kielicha sycząca wypływa żmija i kąsa ją wściekła. Tak się u nas karze.
HEFAJSTOS.
Słuszna to jest kara, lecz i takich grzesznic miewacie niemało.
RADAMANTOS.
Większość potępieńców stanowi pleć niewieścia.
HEFAJSTOS (triumfująco).
Czy słyszysz, Plutonie?
PLUTON (zbudzony z zamyślenia).
A czy Ajakos na polach Elizejskich mnóstwem duchów włada?
MINOS.
Snuje się tam cieniów wielki zastęp, panie.
PLUTON.
Czy Ajakos umie raj im stale złocić, czy dość mają kwiatów, muzyki, śpiewów? Czy im