Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/28

Ta strona została przepisana.

GRAJA II.
Jeśli nie ukarzesz, panie, Kerbera, my się pomścimy!
HEFAJSTOS.
He! he!... A na kim piękne dziewy, zemstę wywrzeć chcecie?
GRAJE (wskazując szponami palców na Hefajstosa, z piskiem zajadłym).
Na tobie, piekielny kowalu, kuternogo!... Za twój język, ognioplujco!... Na... (wskazują Plutona i nagle cofają się z przeraźliwym wizgiem. Pluton staje cały w świetle purpurowem, straszny, wyniosły).
PLUTON (z groźnym wybuchem).
Milczeć, potwory! Weź je, Radamantosie, i ukarz zuchwalstwo!
GRAJE (padają jak płazy przed bogiem).
Łaski!... Łaski!... Zeusie podziemny!
PLUTON.
Precz... jędze!...

(Radamantos zabiera Graje, które wciąż piszczą i skowyczą, wstręt i grozę wywołując. Pluton, jakby znużony, siada na ławie, podpiera głowę dłonią, myśli chwilę).
SCENA IV.
PLUTON, HEFAJSTOS i MINOS.

PLUTON (nagle, jakby sobie coś przypomniał, do Minosa).