Ta strona została uwierzytelniona.
IV.
Po długim pukaniu do wielkich drzwi, zbudowanych z podłużnych i poprzecznych belek i mocno osadzonych w skale, rozległ się wreszcie z wnętrza jakiś głos uroczysty, zapraszający do wejścia.
Jussuf otworzył drzwi i zbiegowie ujrzeli wielką grotę, której sklepienie w naturalny sposób utworzyło się z lawy. Od tego sklepienia, na łańcuchu spuszczała się starożytna mosiężna lampa o dwóch płomieniach, z których oba teraz zapalone były.
Z jednej strony groty znajdowała się nisza, zasłonięta rodzajem kotary, z pod której wyglądały czyjeś nogi, obute w sandały.
Jussuf zdjął na progu pantofle i dał znak towarzyszom, aby zachowywali się spokojnie, gdyż Nuradyn miewał chwile szalonej nieledwie nienawiści dla niewiernych.