Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/217

Ta strona została przepisana.

nawet w brzydkim. Chłopski estetyzm Ożoga jest zaborczy. Atrybuty piękna rozdziela Ożóg hojnie i bez ograniczeń. Wszystko, co chłopskie, może być nimi obdarzone. Bohaterowie „Ucieczki“ i „Odstępcy“ bez gniewu myślą o tych, którzy ich wyklęli i skrzywdzili. Oni nie skąpią generalnego rozgrzeszenia. Nikomu i niczemu. Są wspaniałomyślni wobec wszystkiego, co było. Dlatego, że było i dlatego, że nie będzie.
Estetyzm Ożoga jest prawdziwy w wielu możliwych znaczeniach tego słowa. Małodusznością byłoby mieć do Ożoga pretensję, że bez oburzenia moralnego opowiada historię pięknej dziadówki Jadźki, uwiedzionej przez bogatego Zbycha Śliza. Małodusznością byłoby gorszyć się, że wokół ud kucharki Julki obracają się myśli i uczucia możnych i biedaków z całej wsi, w której wójcisko jest poczciwe, pisarz gminny stręczy Julkę nauczycielowi Pińczakowi, księża chodzą ze strzelbą po polach, a wszyscy razem działają w komitecie parafialnym, który ma się zająć naprawą kościoła. Ożóg wskrzesza widokówki z nie istniejącego świata. Wzrusza się nimi, kontempluje ślady piękna.
„A tymczasem plebańską miedzą wracali księża z polowania. Nieśli gosposi ubitą dziczyznę. Widać było: księdzu Stasiowi u dłoni wisiał zając. Żeby nie powalać krwią spodni, trzymał go za długie, białawe uszy.
Naprawdę cudownie!
Otwarli furtkę i szli przez ogród na przełaj. A już słońce zachodziło za olszyny. Gosposia czekała na progu, a obok stali wójt, pisarz i nauczyciel i dogadywali babie.
Naprzeciwko, po drugiej stronie szosy, stała u płotu na organistówce Julka. Obserwowała powrót księży. To, na co patrzyła, wydawało jej się bardzo ładne.