Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/86

Ta strona została przepisana.
DOLA URZĘDNICZA


„Człowiek — pisze Dygat w »Podróży « (1958) — przeżywa w swoim życiu tylko jedno zdarzenie, które toczy się różnymi kolejami i nie kończy się wcale ani dobrze, ani źle, jeżeli nie brać pod uwagę śmierci, co jest już inną sprawą, jak zupełnie inną sprawą byłaby dyskusja, czy śmierć to dobry czy zły koniec“ (str. 226), Sięgam po tę myśl Dygata z prawdziwą satysfakcją, ponieważ jest w niej gotowa odpowiedź na interpretację „Podróży“ pióra Andrzeja Kijowskiego („Twórczość“ 1958 nr 5). Andrzej Kijowski, który wyśmiał moją „metafizyczną pryncypialność“, gdy twierdziłem, że „w wielkiej literaturze temat jest zawsze jeden i ten sam — człowiek w sytuacji istoty żywej i myślącej“, zgodnie ze swymi poglądami teoretycznymi nazwał „Podróż“ powieścią o polskich turystach w Europie w roku 1957. Podobno tylko przy takim ujęciu nie pomyli się „Hamleta“ z „Rodziną Połanieckich“, „Gron gniewu“ z „Pętlą“, które różnią się ponoć tylko tym, że „Hamlet“ jest dramatem królewicza duńskiego, „Grona gniewu“ powieścią o biednych farmerach amerykańskich, a „Pętla“ opowiadaniem o alkoholizmie. Co do mnie, nie potrafiłbym pomylić „Gron gniewu“ z „Pętlą“, „Podróży“ z „Iliadą“ z tej prostej przyczyny, że Steinbeck co innego mówi o człowieku niż Hłasko, Dygat zaś nawet motywem podróży posłużył się do innych celów