Strona:Henryk Pontoppidan - Ziemia obiecana.djvu/229

Ta strona została przepisana.

umyśliła w skrytości zgotować młodej parze uroczyste przyjęcie. Zaraz po odjeździe Emanuela z plebanji ustawiono przed domem bramę triumfalną, by ją w danej chwili oświetlić barwnemi lampjonami. Prócz tego zatknięto wzdłuż drogi szereg smolnych pochodni, które teraz rozgorzały na tle nocy fantastycznemi błyski.
Przeraził się Emanuel owego czerwonego światła, dostrzegłszy je w dali, ale rychło przyszedł do siebie i uścisnął silnie dłoń żony. Wydało mu się, że wzgórze plebańskie uniesione zostało, jak mówiła legenda, na słupach ognistych i wspomniał dawne czasy, kiedyto marzył o znalezieniu magicznego zaklęcia, otwierającego wnętrze gór...
Dziś posiadł je właśnie i oto wjeżdżał z ukochaną we wnętrze czarowne.