Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/330

Ta strona została uwierzytelniona.

wał i formy od nich brał gotowe, jako to: kanconę, balladę i sonet, którego wcale wynalazcą nie był. Ten też rodzaj poezji na wzór trubadurów miłości poświęcał. Ale wówczas poezja miłosna rozszczepiła się na dwa kierunki: zmysłowy i idealny. Petrarka poszedł tą drugą drogą — i miłość też jego pozostała czystą i idealną przez życie całe. O osobie Laury znajdujemy w rozprawie Felicjana niewiele szczegółów, bo ich w ogóle w historii brak, natomiast znajdujemy wiele prawdopodobnych przypuszczeń. Z nich tedy dowiadujemy się, że musiała Laura być postacią niepospolitą, skoro tak wielkie uczucie i tak czyste natchnąć mogła. Sama w tym wieku zepsucia nieskalaną zawsze pozostała. Kochała ona prawdopodobnie miłość tak wielkiego człowieka, jak Petrarka, ale człowiekowi sama się nie oddała.
Studium Felicjana, w którem o powyższych szczegółach mowa, jest piękną i poważną pracą literacką, tem ciekawszą, im mniej znanych dotyka przedmiotów. Godnym także uwagi jest język tej rozprawy, w którym subtelność myśli, dotykającej spraw bardzo złożonych i zawiłych, godzi się ze staropolskim tokiem. W ogóle proza Felicjana jest stanowczo archaiczną, nie co do wyrazów wprawdzie, ale co do układu zdań i periodów. Język taki, jeśli potrafi nie być naciąganym, jest bardzo pięknym.
Pieśni same w przekładzie podzielone zostały na miłosne i płaczebne. Pierwsze pisane były za życia, drugie po śmierci Laury.
Poeta zbierał je pod starość, po różnych klasztorach i domach, być może więc, że nie są w pierwszej