Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.
—   128   —

albowiem widziano nas na pogrzebie i czcigodni Słowianie rzęślewscy patrzą na nas, jak na ludzi, którzy mają w tej sprawie swój własny interes. Tam trzeba, żeby przyjechał ktoś nieznany i nie namawiał — ale jak człowiek, który ma prawo i siłę — rozkazał chłopom, by zachowali się spokojnie. Skoro wam tak o nich chodzi, to jest jedyna droga. Otóż, z mocy niezbadanych wyroków Opatrzności, istnieją przecie w tym miłym kraju i demokraci narodowi, których, mówiąc nawiasem, nie znoszę, jak siódemki treflowej w kartach, ale którzy mają podobno, jeśli niemniej spocone, to i niemniej ciężkie pięści od socyalistów. Czy z tymi nie załatwić się za pomocą tamtych?
— Ależ naturalnie! naturalnie! — zawołał Groński. — Chłopi mają ostatecznie i więcej ufności do partyi narodowej.
— Ja też do niej całym sercem należę — rzekł Krzycki — ale siedząc kamieniem w Jastrzębiu, nie wiem, do kogo się udać.
— W każdym razie nie do mnie — odpowiedział Dołhański.
Lecz Groński, który, jakkolwiek nie należał do żadnych stronnictw, znał jednakże całe mia-