Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.
—   182   —

kami jak religia, kościół, konserwatyzm — które już pokrywają się pleśnią — albo z trupami, które już gniją. My jedni łączymy Polskę z ideą potężną, młodą i żywotną, do której należy przyszłość, choćby dlatego, że stoi przy niej cała młodzież.
— Naprzód nie cała, ani nawet jej połowa — odpowiedział Groński. — Powtóre, kościół już przeżył i jeszcze przeżyje niejeden prąd społeczny, a po trzecie, wasza idea jest tak stara, jak stara jest bieda na świecie. Jeśli zaś pan chcesz twierdzić, że ta postać, którą jej nadali Lassale i Marks, jest nowa, to powiem panu tak: wasz dzisiejszy socyalizm ma istotnie jeszcze dość gęstą czuprynę, ale gdy wyłysieje, nikt nie będzie mu tak urągał, jak młodzież.
— Pan mówi ciągle aforyzmami; na szczęście jednak aforyzmy, to jakby papierowe lampy, zawieszone na drzewach dyalektyki: w mroku je widać, przy świetle słońca gasną.
— A oto jest gotowy aforyzm — odpowiedział uśmiechając się Groński. — Nie, panie, to, co ja mówię, ma inne znaczenie. Ja chcę powiedzieć, że wasze państwo socyalistyczne, jeśli je kiedykolwiek założycie, będzie takiem poddaniem osobistości ludzkiej urządzeniom spo-