Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/274

Ta strona została uwierzytelniona.
—   266   —

zalewają niedolę alkoholem; burżuje zastrzykują sobie w razie bólu morfinę, — a dla niej alkoholem i morfiną ma być zemsta. Jakikolwiek będzie jej skutek, zniszczy ona szczęście sytych, zmieni ich radość na łzy, złamie mi życie — i zburzy cząstkę tego świata, który ciąży zmorą na piersiach proletaryatu. Więc trzeba tej zemście pomódz, bo tak każe wdzięczność za uratowane życie, tak wspólna krzywda, — tak dobro sprawy...
A wobec tego wydało się już Laskowiczowi rzeczą mniejszej wagi, czy w tej pomocy odegra rolę nóż, czy browning, czy rzucenie na Hankę takiej jakiejś hańby, po której nie pozostałoby jej nic innego, jak uciec i skryć się przed ludzkiemi oczyma raz na zawsze. Sposobności, ani gotowych rąk nie brakło. Należało tylko zastanowić się nad wyborem, a następnie działać szybko i stanowczo.
Z tem udał się do Polci, która zgodziła się na wszystko. W nagrodę zażądał, by zwolniła go z obietnicy, że Marynię będzie widywał tylko zdaleka — i z łatwością to uzyskał. Chciał widocznie mieć rozwiązane ręce i pod tym względem.