Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/120

Ta strona została przepisana.

— Powiedz, o mieszkańcze Uruvilvy, co cię skłoniło do opuszczenia pustelni twojej? Przed kim wyznałeś słabość twoją? Mów, Kasyapo, jak porzuciłeś miejsce, gdzieś żył tak długo?
Zrozumiał Kasyapa, czego chce Błogosławiony, i powiedział:
— Wiem teraz, jak próżne były moje umartwienia i to czego nauczałem. Głosiłem słowa nieczyste i mam teraz odrazę do życia, jakie ongiś wiodłem.
Rzekłszy to, padł do stop Błogosławionego i dodał:
— Jestem twym uczniem pokornym i pragnę złożyć głowę u stóp twoich! Tyś Mistrz, ty rozkazuj! Ja zaś, jak przystało słudze, pełnił będę twą wolę.
Siedm razy padł przed nim na ziemię, a tłum rozbrzmiał okrzykami podziwu.
— O jakże potężnym jest ten, który odwiódł Kasyapę od błędu. Kasyapa, największy dotąd mistrz, kłania mu się. O jakże potężnym jest władca Kasyapy!
Potem jął mówić Błogosławiony o czterech prawdach świętych, a gdy skończył, zbliżył się król Vimbasara i rzekł dobitnym głosem:
— Wierzę w Buddę, wierzę w prawo, wierzę w gminę świętych.