Strona:Józef Birkenmajer - Prace o Kasprowiczu 1926-1936.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.
26

podhalańską, opracowania baśni podhalańskich i t. d., zebrane dopiero w edycji Kołaczkowskiego.
Te czy inne uzupełnienia — o ile autor będzie uważał za stosowne — mogłyby się znaleźć w późniejszem, nowem wydaniu tej cennej pracy, która wnosi wiele do badań nad Kasprowiczem. Już to jest ważne, że pod kątem rozpatrywanego zagadnienia — stosunku Kasprowicza do gór — wyróżniono tu dwa okresy, „odzwierciadlające w przybliżeniu jego ewolucję duchową w zakresie problemów etycznych i religijnych“. W ten sposób ścisły temat książki rozszerzył się, nabrał znaczenia podstawowego, a jednocześnie i sama treść rozprawy zyskała podział jasny, konsekwentny, ujęty w gradację a minore ad maius: Obrazy i nastroje tatrzańskie, Życie Podhala i charakter ludu, Refleksje filozoficzne i religijne pod wpływem gór.
Jest rzeczą wiadomą (zaznaczoną np. przez Kołaczkowskiego), że zetknięcie się z górami wzbogaciło artystyczne zasoby poety, wyrobiło w nim precyzję malarskiej plastyki i muzykalność. Górski wskazuje na te obrazy, „do których ze szczególnem umiłowaniem lgnie myśl i uczucie poety“, następnie zaś określa dominantę muzyczną: szum potoku, „ulubione wrażenie słuchowe“, które „jest jednym z głównych pierwiastków ujmowania gór, jako całości“. Dalej zaś mówi o „typowych nastrojach“, związanych z górami i obudzonych pod ich wpływem; ich ostatecznym wynikiem jest zespolenie się poety z „duszą kraju“. Z krajem zżył się Kasprowicz ściślej przez ludzi, którzy zrazu tylko zaciekawiali artystę, imponowali mu swą swobodą i niezwykłością, następnie zaś stali się bliscy jako „ludzie ubodzy“, jako ci, w których duszach dostrzegł „tę samą, acz prostaczo wyrażoną, wiarę i postawę moralną, do jakiej dopracował się sam po długiej szarpaninie“. O tej właśnie szarpaninie, a następnie zdobytej wierze i postawie moralnej, której najlepszymi i najwierniejszymi powiernikami były góry, mówi autor w rozdziale trzecim, omawiając i łamanie się z pesymizmem oraz dręczącemi antynomjami, i porywy i trwogi wobec uświadomionej sobie prawdy życia, i rosnące umiłowanie tego życia, i uciszenie wewnętrzne, pojednanie z Bogiem, miłość ludzi i całego świata. „Sumą mądrości religijnej, filozoficznej i moralnej, zdobytej widokiem górskiego krajobrazu i walką z niebezpieczeństwem na skalnym szlaku, będzie: odczucie wieczności i tajemnicy życia kosmicznego przez miłość do przyrody; zbliżenie i pojednanie z Bogiem przez wsłuchanie się w rytm harmonji wszechświata; i wreszcie odnalezienie najgłębszego celu i sensu życia w bohaterskim wysiłku walki ze złem i dążenia do światłości“.
Do książki Górskiego — mówiąc ściśle: do trzeciego jej rozdziału — świadomie nawiązała Zofja Ciechanowska w swem studjum o Credo Kasprowicza. Tytuł zdaje się zapowiadać co innego niż to, co jest treścią tej rozprawy. O właściwem „credo“, wyznaniu wiary, jest mowa dopiero w momencie niemal końcowym; poprzednio zaś widzimy tylko drogę, jaką odbył poeta, zanim do przystani tej dobił.