Strona:Józef Czechowicz - Z błyskawicy.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.

o chabrowe oczy nie dbam
chabrowe oczy miał brat
ale słodyczą krzepką napełnij
łodygę ust jedwab
zamilknę jak złoty kwiat
nieśmiertelnik

już już po pieśni chwyconej na pocałunku smycz