Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bezimienna T. 2.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

— No, cóż począć — wetschnął Müller — ja nie mam nic do wyboru, muszę wam być posłusznym.
— Więc baczność! i słowo, że to czynić będziecie, co ja wam... to jest co wam podyktują ci, którzy są ze mną. Zresztą od dzisiejszego dnia nie przestąpicie progu tego domu; jeśli będzie potrzeba, zobaczymy się gdzieindziej... Wy mnie nie znacie, ja was, niema między nami nic, prócz uroczystej przysięgi...
Możecie mnie... nas zdradzić — dodała cicho — ale bądźcie pewni, że toby wam na korzyść nie wyszło...
Müller zamyślony stał milczący.
— Dajcie mi adres waszego mieszkania — dodała, biorąc ołówek — reszta do nas należy. Dymitra znajdziecie na dole...
Pożegnany w ten sposób doktór wyszedł, a jenerałowa z żywem zajęciem usiadła, by pisać list, który w tej chwili został przez zaufanego sługę posłany.




XXXVI.

Nie zdziwiła się wcale jenerałowa, gdy w parę dni potem dano znać jej i mężowi, iż ma się przedstawić cesarzowej. Nie uczyniło to na niej tego wrażenia trwogi, jakie wywołało na innych. Dwór, który widywała zdala tylko, był jej doskonale znanym, obyczaje nawet, ceremoniał, słyszała opisywane tyle razy, iż nie obawiała się uchybić wielce surowo przestrzeganym formom. Była pewna, iż Naj. Pani, której Zubow narzucił to przyjęcie, pod pozorem, iż to dla Puzonowa miało być dowodem łaski upragnionej i zdawna oczekiwanej, przyjmie ją zimno, dumnie i pogardliwie, że oczy całego dworu z ciekawością natrętną każdy krok jej śledzić będą, że strój, postawa, twarz, słowo ulegną nielitościwej krytyce, ale cofać się było niepodobna. Z dwojga ich Dymitr Wasiljewicz był daleko więcej strwożonym, a mniej pewnym, iż Helena potrafi podołać zadaniu najtrudniejszemu w świecie: spodobać się Katarzynie.
Helenie wedle formy nakazano wdziać strój rosyjski i suknie kolorowe. Mąż postarał się o klejnoty, bez