Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa Bogi, dwie drogi.djvu/353

Ta strona została skorygowana.

To mówiąc wstał p. Rajmund, ręką potarł czoło zmarszczone, i za kapelusz biorąc, zabrał się do wyjścia.
— Zatém do widzenia! rzekł w progu — oznajmię ci o dniu i godzinie.
— Powiada że jest bardzo szczęśliwy! w duchu pomyślał Kwiryn; może to być, lecz, że nie wygląda na zbyt uszczęśliwionego. — to pewna — Troska mu siedzi na czole!