Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/358

Ta strona została uwierzytelniona.

352
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

I stała się inną trochę niż była zwykle: na skórę lwią amazonki narzuciła mgliste obłoki kobiety niepoznanéj i zakochanéj w niebieskich ziemi zjawiskach; wywołała rumieniec na twarz, i nie tracąc śmiałości, dodała jéj za towarzyszki szczerotę dziewiczą, prostotę dziecinną.
Może to było aż nadto zachodu na chłopca, który nie przywykł był stykać się z kobietami wykształconemi i taką obdarzonemi strategią? Juraś też został podbity, niestety! i jedno tylko uczucie wstrzymało go od zupełnego poddania się: pamięć o Loli — jakaś z tém wspomnieniem łącząca się zgryzota... Twarz anielska dzieweczki zjawiała się przed jego oczyma w jasnym obłoczku, smętna i przerażona.
Około północy, po muzyce, która się także przyczyniła do rozmarzenia gości, wszyscy a szczególniéj Juraś i Aneta uczuli się jakby bardzo dawno znajomi, usposobieni do zwierzeń. Maks tylko, którego opanowała półkownikowa, dając mu zawczasu kosztować słodyczy małżeńskiéj niewoli, smutny siedział przy niéj ze spuszczoną głową na kanapie, mając minę raczéj niewolnika, który się nudzi i radby wyrwać się z pęt dźwiganych, niż niecierpliwego kochanka oczekującego jasnéj chwili wesela.
Na nieszczęście, im on był tęskniéj zamyślony i smutniejszy, tém serce półkownikowéj, które się czuło obowiązaném podzielać jego strapienia i boleści, większych dopuszczało się natręctw, w przekonaniu, że ukradkowo narzucane mu pieszczoty, doskonały skutek zrobią.
Pani Anastazya ziewała okrutnie, ale nie chciała przeszkadzać córce, i oglądała salon nie mogąc się