Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.

86
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

— Alboż nie pracuję! Oto właśnie zbieram w pocie czoła tę listę obywateli krajowi zasłużonych, co samo, rzec można, będzie monumentem dla potomności. Gdy zostanie zamknięta, złożę ją albo do akt, jeśli moi prześladowcy zechcą ten dowód sympatyi ogólnéj do nich przyjąć, lub w zakrystyi kks. Franciszkanów.
Mąkiewicz mówił to z miną tak przejętą, że trudno było nie podziwiać téj doskonałéj komedyi, która się często na świecie w inny sposób powtarza, ale tu odegrywała się z całą naiwnością czasów pierwotnych.
— Znałem — dodał — dostojną familię JWPana, nawet nieboszczyka syna jego.
Hrabia zadrżał, ale zamilkł spuszczając oczy.
— W rysach twarzy nosił już znamię tego wysokiego rodu, z którego pochodził, chociaż skromna odzież po spartańsku utrzymywanego chłopca, nie dozwalała z razu domyślać się przyszłego dziedzica Horycy....
— Wiesz, rzekł chmurno i gwałtownie hrabia: że o tém wspominać nie lubię. Dla czegoż powiedziałeś nieboszczyka?
— Zmarł bowiem dla świata i nikt nie wie co się z nim stało — rzekł Mąkiewicz z westchnieniem i powtórzoną czkawką. Ale ośmielę się, nie rozdzierając serca ojcowskiego powiedzieć jeszcze, że gdybym był z razu użyty do poszukiwania śladów jego, które niedołężni urzędnicy zatarli, byłbym może więcéj coś od nich uczynił.
— Jak to! wiedziałeś co o nim?
— JW. hrabia nie uwierzysz mi, gdy powiem: jeśli kto w świecie zna tę sprawę, to ja.