Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
9
1387.

ty z jego odwiecznemi drzewy, płazy, gady, bałwany i znamiona pogaństwa, złamane, rozproszone, rozbite i w głąb rzek szumiących wrzucone zostały. Na ich miejscu wzniosły się Krzyże, zabrzęczały na wieżach dzwony. Ogień wieczny zalany został, zgaszony, kapłani strzeżący go rozproszeni. Była to chwila stanowcza: lud w milczeniu oczekiwał pomsty swych bogów struchlały, przelękły: a niedoczekawszy się jéj, zwątpił o sile i potędze.
Między nawracającemi pogan był pobożny Kapłan Hieronym z Pragi Kameduła, który, jak pisze Stryjkowski, czynnie wywracaniem posągów i wycinaniem gajów się zajmował. Z Grodna przez Witolda wysłany, chodził po kraju, niszcząc pogaństwa ślady; gasił ognie, rozpędzał kapłanów, wywracał ołtarze, i jak sam opowiada, świątynię jedną, w któréj czczono słońce, drugą, w któréj Młot Skandynawski ubóstwiano, zniszczył. Jego to przygodę opisuje Kronikarz nasz; gdy z rozkazu Hieronyma człowiek jakiś w obec zgromadzonego ludu scinając dąb ogromny, zaciął się w nogę i padł wpół martwy na ziemię. Lud się zatrwożył »wnet z krzykiem i płaczem wołać poczęli, iż go za swoję krzywdę Bóg zgwałcony skarał; ale Hieronym Kapłan rzekł: iż tu nie jest rana ku śmierci, ale ku chwale Bożéj, aby przez to Pan Jezus Chrystus był uwielbiony. Potém klęknąwszy począł nabożnie Pana Boga prosić, aby Imie swoje święte jakim cudem między onym pogaństwem objaśnić i oświecić raczył, a wtém wyciągnąwszy onę ranionę nogę przed wielkim zborem onego pogaństwa, przeżegnał ranę znakiem Krzyża Ś., Pana Boga w Trójcy Świętéj jedynego wzywając, aż wnet się rana zgoiła, która była bardzo szkodliwa” — i t. d.
Wieża stojąca przy świątyni Perkuna w Wilnie, z któréj obwoływano zmiany xiężyca i wróżby pogańskie, z bra-