Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Nad Spreą.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.

gzaltowaną niż inne kobiety, które serce tylko unosi.
Ona i brat kochali się z sobą bardzo i rozumieli lepiej niż z rodzicami. Radca komercyjny niegdyś pono dojechał był z wysileniem do sekundy niższej, dalej zdawało mu się już sięgać niepotrzebnem a przynajmniej zbytecznem. Żyłka go ciągnęła do handlu. — Wychowanie szkolne wielce się życiem zatruło, zapomniał wiele, a w obejściu z ludźmi skorzystał mało. Można więc śmiało powiedzieć, że był nieukiem, chociaż chciał uchodzić za wykształconego człowieka i łatwo mu to przychodziło wśród tych, co go zwykle otaczali. Niewiele więc córkę i syna rozumiał, usiłując tylko wobec nich się nie skompromitować. Matka nie udawała mędrszej niż była, owszem chętnie się przyznawała do braku wychowania, ale lepiej daleko rozumiała córkę i można powiedzieć, że dozorując jej wychowania, sama się wiele rzeczy nauczyła, bo głowę miała otwartą i pojętną. W domu więc młodzież stanowiła jakby świat oddzielny i inny — z którym stosunki odbywały się przez pewne wybitne dróżki — dla wszystkich przystępne.
Jak Helmina tak Hans miał bystre pojęcie, uczył się, gdy chciał, łatwo, lecz wolał żyć niż się uczyć i zamęczać. Zarozu-