Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Orbeka.djvu/80

Ta strona została uwierzytelniona.

przywykł do swego życia anachorety, do szklanki wody, a czasem kieliszka lekkiego wina, uląkł się natarczywości, z jaką mu nalewać zaczęto i zmuszać do picia.
Szczególniéj troskliwą o to była piękna gosposia, która wiedziała może, że wino śmiałym czyni, że rozwiązuje usta, że żywiéj każe bić sercu — i że po rozbudzeniu, człowiek zachowuje pamięć snów swoich. Niepodobna się było bez niegrzeczności oprzéć naleganiom. Hornim wstawał z flaszką, nieodchodził od krzesła, a śliczna rączka Miry, sama też z wdziękiem Heby nalewała nektar.
A! ta rączka!
Jaki wdzięk i urok, jakoby tajemniczą siłę niewysłowioną ma ręka kobieca! Najpiękniejsza, najmilsza z nich, jeźli nie ma pięknéj ręki, jest istotą niedokończoną. Ręka mówi, ręka dopełnia wizerunku charakteru, ręka jest tajemniczém godłem, które skupia w sobie cały wizerunek istoty.
To też piękna prawdziwie ręka, ręka rozumna — bo są ręce rozumne, ręka czuła — bo są czułe, ręka posągowa, idealna, bywa tylko udziałem bardzo niewielu.
Ręka, to genealogia kobiety, świadectwo jéj przeszłości, przepowiednia przyszłych losów. W niéj od miękkiéj epidermy co ją pokrywa, od barwy co ją krasi, od różowego pazurka do najdrobniejszego szczegółu, wszystko ma dla badacza niezmierne znaczenie. Jest-to hieroglyf, w którym przestawienie jednéj drobnéj kreski, zmienia wyraz całości. Zdaje się, że dosyć pięknéj rączki, aby najbrzydsza kobieta wydała się zachwycającą, gdy bez niéj — anioł piękności, zda się brzydkim.
Dlaczego Bóg w tych pięciu paluszkach do różowéj przyczepionych dłoni pomieścił tyle? to jeog tajemnicą.