kojność! Kiedy Frizjus ręczy, że W. X. Mość wyleczy.
Xiężna zamilkła.
— Mój Panie, czy nie mógłbyś, odezwała się po chwilce, pozwolić mi wody, wasza tyzanna mi szkodzi, a pragnienie pali!
— Wody! zakrzyczał lekarz z oburzeniem — Woda to śmierć dla W. X. M. tyzannę pić — Wyborna! wyborna! Frizjus ręczy! Sam ją sporządzałem z wiadomych mi ziół i ingredjencij przedziwnych. Droga i nieoszacowana tyzanna!
Xiężna znowu zamilkła.
Doktor obejrzał flaszki stojące na stole, poszeptał do ucha słudze i wychodził.
— W. X. Mość, niech raczy być spokojną! Frizjus ręczy za zdrowie Jéj! Coraz lepiéj! coraz lepiéj. Dobréj nocy, W. X. Mości!
— Byliście dziś u Xięcia? spytała słabym głosem chora.
— Byłem, zdrów i wesół, zabawia się z przyjaciółmi i krewnemi. Niech mu Bóg
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 3.pdf/134
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7c/J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ostatnia_z_xi%C4%85%C5%BC%C4%85t_S%C5%82uckich_Tom_3.pdf/page134-672px-J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ostatnia_z_xi%C4%85%C5%BC%C4%85t_S%C5%82uckich_Tom_3.pdf.jpg)