pniach obitych suknem, ustawiony. Na nim świéce woskowe, krucyfix wpośrodku i xięga. Z obu stron stołu dwaj xięża — pastor ewangelicki i Mnich Ruski w milczeniu, czekać się na coś zdawali. Na niższym stopnia dwu Woźnych trybunalskich, wysokich a chudych, z wyciągnionemi szyjami i konopiatym wąsem, stali poglądając to po zgromadzeniu, to po sobie.
Ogromny zégar Gdański w szklannym postumencie wskazywał w téj chwili, że za dziesięć minut, północ wybić miała.
Dokoła stołu liczne zgromadzenie szepcząc, otaczało go. Na przedzie w bogatych strojach, Xiąże Wojewoda i syn jego Janusz, którego biały atłasowy żupan i karmazynowy kuntusz, zdaleka odznaczały. Oni stali w ponurém milczeniu. Wojewoda spoglądał na zégar.
Jeszcze pięć minut do północy — i milczenie głębokie. Przytomni gwarzą pomiędzy sobą.
Nareście wybija północ powolnie i gdy dwunaste uderzenie zégaru rozległo się po sali, Wojewoda wszedł na stopnie —
— Świadczę się wszystkiemi tu przytomné-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 3.pdf/94
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7c/J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ostatnia_z_xi%C4%85%C5%BC%C4%85t_S%C5%82uckich_Tom_3.pdf/page94-672px-J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ostatnia_z_xi%C4%85%C5%BC%C4%85t_S%C5%82uckich_Tom_3.pdf.jpg)