Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.
( 184 )

najgorzej idą, pozawczoraj mąż jej pożyczył w banku nie wielką summę, cały jego majątek jest w zastawie.
— A jednak Hrabina miała nową salopę — Pani du Thon pokłóciła się z mężem, słychać o rozwodzie, powiada inny.
— Od dawna się na to zanosiło, bo jej mąż strasznie skąpy, chiche à faire peur!
— Rzecz rzadka, odezwał się ktoś z kąta, aktorka nasza idzie za mąż!
— Żartujesz! zawołało kilka głosów razem.
— Niezawodnie! ex-laik jakiś ją bierze!
— Śliczna to będzie para! a śmiechy i wrzawa zatłumiły resztę.
— Czas na teatr! odezwał się ktoś