rancyę! Była w tém przyczyna rozumna i przewidywanie przyszłości. Różnica wiary stanowiła w małżeństwie ogromną przekonań, zasad... postępowania różnicę. Dziś społeczne doktryny roznamiętniają tak jak dawniéj spory religijne — i tak samo dzielą ludzi... Jedno z dwojga: albobym ja musiał pójść za panią, lub pani za mną.
— Przypomnij sobie żeśmy zawsze szli razem — odezwała się Hanna — nie popełnię apostazyi żadnéj godząc się na wasze zasady... Były one niegdyś nam wszystkim wspólne... Najdemokratyczniejsza ze wszystkich europejskich szlacht była polska... to czém się ona stała winnniśmy sprowadzonym z zagranicy ideom... Po francuzku i po niemiecku nawrócono nas na nową wiarę... która nigdy naszą nie była...
Sylwan stał niemy...
— Przyjacielu młodości mojéj — odezwała się Hanna... długi rozdział nasz nie daje ci już czytać w méj myśli, zrozumieć mojego serca... Upominam się o to, byś chcąc mnie porzucić, przynajmniéj w chwili rozstania... nie miał mnie za obłąkaną. Modliliśmy się w jednym kościele, panie Sylwanie — dwiema polskiemi duszami, które Chrystusa i jego naukę kochały... mieliżbyśmy dziś mieć dwie różne wiary i dwa przekonania? Czyżbyś się pan zaparł Chrystusa dla świata, a ja Ewangelii dla jezuityzmu?
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ramułtowie.djvu/270
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/98/J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ramu%C5%82towie.djvu/page270-1024px-J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski_-_Ramu%C5%82towie.djvu.jpg)