Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ramułtowie.djvu/273

Ta strona została uwierzytelniona.

kiem... Po tośmy przecię raz przyszli, abyśmy ich uszczęśliwili. Jak długo to szczęście trwać będzie, za to nie ręczę... ale czemuż go nie mają choć pokosztować... Bawmy starościnę i — nie przeszkadzajmy...