Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sprawa kryminalna T. 2.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

cały...W temże skrzydle przez sień tylko dwa pokoje zajmował hrabia Otton. — Przez cały wieczór nie spuszczając z oka kawalera ciocia Benigna, upewniła się, że przybył nie darmo, że był bardzo zręczny i że prezes mający słabość do niego, całej swej powagi rodzicielskiej użyje, aby go córce narzucić. Leokadya nie domyślała się tego, miała tylko jakąś instynktową trwogę, i wstręt do tego człowieka... Wychlińska Bogu ducha winna, nie wiedziała jeszcze nic, utyskiwała tylko nad tem, jak mu się tu wszystko parafijańsko wydawać będzie.
Jeszcze dzień jeden poświęciwszy na zbadanie tajemnicy i upewnienie się o zamiarach hr. Ottona, — postępowaniem jego utwierdzona w swem przekonaniu pani Benigna, postanowiła kontreminę przeciw brata planom podkopać. Zrazu dowiedziawszy się, że prezes będzie zajęty przybyłymi za interesem z sąsiedztwa z dwoma ichmościami, którzy go o kompromis prosili, ciocia Benigna posłała po kuzynka, wzywając go do siebie.
Szczęśliwy z tego dowodu łaski dziedziczki Borków, o którą bardzo mu polecał starać się prezes, hr. Otton pospieszył do niej. Zastał ją z pończoszką u okna, bardzo skromnie ubraną... samą jedną...
— Ponieważ brat dziś zajęty, a wy tak jesteście sami jedni, bojąc się ażebyś kuzynek nie nudził się, posłałam go prosić do siebie. Nie bardzo cię moją rozmową ubawię — ale przynajmniej nie uśniesz... Przyznaj się, że ci tu po Wiedniu musi być nudno.