Strona:Józef Ignacy Kraszewski - W mętnéj wodzie.djvu/105

Ta strona została skorygowana.

Ale, artykuł biega? spytał po chwili — mówią o nim...
— Wiele...
— To dobrze! dziennik zabity a jeśli nie on, to dziennikarz niezawodnie... To mówiąc, uśmiechnął się i dodał:
— Wiesz, że wczoraj jeszcze — wczoraj! wyjechałem na wieś...
— Rozumiem! odparł Damian, i wynoszę się...


Są w życiu chwile i położenia, najczęściéj jak burza po ciszy długiéj przychodzące — które z duszy człowieka dobywają mimowolnie pytanie poety — Sen to czy jawa?...
Wśród zwykłego, prozaicznego najczęściéj trybu życia, jak grabarz w kopalni na żyłę złota, trafia człowiek na coś niezwyczajnego, niepodobnego do wiary, przechodzącego rozmiar jego sił powszednich... i staje nieumiejąc rzeczywistości zmierzyć.
Łatwiej jest może w takim wypadku znieść niespodziankę bólu i trudu, niżeli szczęścia i słońca.. Do pierwszych zawsze dusza trwogą wewnętrzną jest przygotowaną, do drugiego... niemamy prawa... wiemy, że to chwilowy tylko wyjątek... Od bólu człowiek umiera, a od radości szaleje.. nie jednego téż ona tak dobrze zabić umiała jak cierpienie.