Strona:Józef Ignacy Kraszewski - W mętnéj wodzie.djvu/162

Ta strona została skorygowana.

we Francyi, Niemczech, po całym świecie. Ultra-katolicyzm może tak o szacunek przyprawić kościół, jak despotyzm władzę monarchiczną.
— Bredzisz moje dziecko — odezwał się stary, porównanie kulawe. Kościół spoczywa na tradycyi i powadze... a bramy piekieł nie przemogą.
— Nie będę i nie mogę dysputować z ks. kanonikim — rzekł Sławek — ale wracam do tego, że w duchu jestem i będę katolikiem... tylko domagam się tego, co kościół dawno światu nadał, in dubiis libertas, dziś zaś, żeby ukrócić libertatem, wszystkie dubia poroztrząsano różnemi sposobami...
— Rób co ci sumienie mówi, ja się w to nie wdaję, rzekł kanonik po namyśle — jeźli się zapędzisz nadto... będę chłostał...
Tu zamilkł, zmienił ton i smutniéj, oglądając się do koła, spytał.
— Mój Sławku, moje dziecko, żebyżeś ty poczciwy, skromny, dawał publiczne zgorszenie. Co mi to ludzie o tobie mówią! zlituj się! Wszystkie słabości ludzkie Bóg przebacza, ale nie urąganie się z praw, ale nie bezwstyd umyślny, naigrawający się z cnoty i skromności. Nie wiem coś popełnił... ale ludzie są zgorszeni, a biada temu, od kogo przychodzi zgorszenie...
Sławek stał zarumieniony i zmięszany.
— Nie taję, rzekł, pozory, straszne pozory są prze-