Strona:Józef Ignacy Kraszewski - W mętnéj wodzie.djvu/185

Ta strona została skorygowana.
czy się na nekrologu dla niedonoszonego niemowlęcia“ i t. d.

Dziennik w istocie doznawszy zwłok wielu, miał nareszcie ukazać się w przyszłym tygodniu, dla tego rozgłaszano usilnie, iż cale na świat nie przyjdzie. Trzeba to było znieść cierpliwie... lub redakcyi nasłanym urzędownie listem zaprzeczyć — ale wyzywać ją do nowéj walki niemiał Sławek ochoty.
Osobiste ukąszenie bolało...
Zamyślony siedział tak, gdy w przedpokoju dał się słyszeć hałas, drzwi otwarły się z trzaskiem i osoba płci żeńskiéj, w średnich latach, rzekła... mimo oporu sługi, który ja chciał zameldować.
— Żebym ja się jeszcze potrzebowała meldować, zawołała głosem piskliwym — słyszał kto co podobnego? Gbur?... Przepraszam pana, rzekła zwracając się do Sławka i twarz usiłując uczynić wdzięczną — przepraszam... mam honor sama się zaprezentować. Jestem Prakseda Wielebiska... Pan zapewne słyszał już? Miałożby nazwisko moje być mu nieznaném? Tłómaczyłam Legendę Wieków Wiktora Hugo, jestem wielką admiratorką jego... drukowałam téż.
Ale słówko tu o pannie Praksedzie. Mogła mieć lat trzydzieści, nie była ani piękną, ani brzydką, nosiła okulary, ubierała się starannie i dosyć pretensyonalnie, ruchy miała żywe i śmiałe... Znano ją z wyobrażeń po-