Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/195

Ta strona została uwierzytelniona.
—   189   —

Mimo wielkich zalet, historyk nasz daleki jest od zupełnej bezstronności. Jagiellonów w ogóle nie lubi, — a to wnosić pozwala, że i mistrz a pan jego Oleśnicki, chociaż wszystko był winien Jagielle, w duszy nierównie więcej sprzyjał Piastom.
Najautentyczniejszym wizerunkiem Jagiełły jest figura jego na grobowcu w katedrze na Wawelu, o której Długosz już wzmiankuje, chociaż pomnik ten wykończono i przyozdobiono nieco później. Chcą niektórzy w obrazie Trzech Królów w kaplicy Jagiellońskiej, w ołtarzu Matki Bozkiej, widzieć w obliczu jednego z nich pewne podobieństwo rysów z Jagiełłą na pomniku. Sądzimy, że to rzecz przypadku, gdyż fizyognomie tego typu w starej szkole niemieckiej często się powtarzają.
Inny wizerunek dość dawny znajduje się w Nieświeżu (historyografia przypisuje go J. Oziębłowskiemu). Podobnież stary wizerunek jest w Nowym Sączu u Benedyktynów, w kościele przez Jagiełłę założonym.
Pieczęć majestatyczna wyobraża go w całej postaci, siedzącym na tronie, z koroną na głowie. Twarz ściągła, wąsy bez brody, włosy długie(?), berło w lewej, jabłko w prawej ręce, płaszcz bogato naszywany, u szyi spięty. Nad nim portyk gotycki. Osłona w orły szyta. W koło siedm herbów.
Drzeworyt wykonany w Genewie zasługuje tez na wzmiankę. Pieczęć rytował Kielesinski do Zbioru praw litewskich Działyńskiego.


Do postaci historycznych z rodu Piastów, żyjących za panowania Jagiełły i zasługujących na wspomnienie, należy Ziemowit książę mazowiecki, szwagier i ulubieniec króla; ale ten po wstąpieniu na tron Jagiełły mało już jest widocznym i czynnym, chociaż występował wprzódy jako kandydat do tronu. Król lubił u niego i u siostry przebywać na łowach i często u nich gościł.
Wydatniejszą odgrywa rolę Władysław książę opolski, już za Ludwika wydatne zajmujący stanowisko. Książę ten, po objęciu rządów przez Jagiełłę, coś knował przeciwko niemu. Pamiętny jest Polsce sprowadzeniem sławnego obrazu Matki Bozkiej do Częstochowy i założeniem tam klasztoru Paulinów; ale też jest to jedyna jego zasługa. Zresztą obcy był zupełnie krajowi; zniemczały, nie lubił Polaków. Dumny, ambitny, nie przystępny, tak był znienawidzony przez szlachtę, iż po śmierci Ludwika, od jego rządów, z któremi się narzucał, broniła się całemi siłami. Chciano go nawet uwięzić, ażeby się nie wdzierał.