Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Zygmuntowskie czasy Tom 4.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.
III.
GŁÓD I MÓR.

Rankiem wiosennym pięciu podróżnych zbliżali się ku Wilnu. Było to w r. 1572, w chwili właśnie, gdy litewska stolica ledwie po strasznym morze i głodzie przychodzić do siebie zaczynała.
Powietrze które z niej wygnało Zygmunta Augusta w roku przeszłym, jeszcze słabe wprawdzie i zmniejszone, grasowało. Okropna ta klęska zostawiła po sobie długo nie zatarte ślady i dłuższą jeszcze straszliwą pamięć kary Bożej. Świetne Wilno Augustowe, to miejsce zwane rozkoszy jego kuźnią, tyle pamiętne sercu, okryte było żałobą.
Przed rokiem jeszcze żyło ono, życiem ulubieńców królewskich, wesołe, jasne, huczne, ludne, bo do stu tysięcy mieszkańców liczące. Zewsząd napływali doń rzemieślnicy, szlachta, panowie, zbiegali się ludzie, chcący swobodnie zarobić na życie. Od lat wielu opuszczone już przez poprzedników Zygmunta dla Krakowa, za młodości jego, pobytem Augusta ożywione na-