Strona:Józef Rostafiński - O wilkołakach szczególniej świata roślinnego.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
723
O WILKOŁAKACH.

grzybów, które znamy z półmiska i lasu, oprócz trufli, rydzów, smardzów, pieczarek i mucharów są jeszcze inne, zupełnie odmiennej postaci. A to co im jest wspólne, to brak tej żywej zielonej barwy właściwej innym roślinom. To zaś nie bagatela, bo tylko z pomocą tego zielonego barwnika wytwarza każda zwykła roślina, z powietrza i wody, przy ognisku słońca, swój obiad. Grzyby więc, które zieleni nie posiadają, nie mogą same na obiad swój zapracować, są więc albo pieczeniarzami żywiącemi się z resztek innych roślin, jak np. pieczarki lub rydze; albo zabierają pokarm gwałtem innym roślinom, na których się sadowią jako pasorzyty, takie np. jak śnieć, rdza, sporysz lub zaraza kartofli; albo nareszcie stają się wilkołakami ssącemi krew i spożywającemi ciało napadanych przez siebie zwierząt. O tej to ostatniej grupie grzybów wilkołaków będziemy teraz mówić.
Za punkt wyjścia wezmę najpospolitszego ze wszystkich w północnej Europie: wezmę grzyb, który sprowadza cholerę much. Much domowych, na wspomnienie których proszę się nie boczyć. Zalecam to, szczególniej paniom, przez wzgląd, że przecież mucha była kiedyś kobietą zachwycającej piękności. Tak chce przynajmniej myt grecki, który w kilku słowach przypomnę.
Działo się to za bardzo dawnych czasów. W Azyi mniejszej w Karyi, żył myśliwiec cudownej piękności, nieśmiertelny Endymion. Kochała się w nim Selene (tak grecy nazywali księżyc) i codnia, kiedy słońce zachodziło z swą złotą czarą poza niebieskie doliny, ślizgała się chyżo po niebios stropie, żeby stanąć ponad doliną Latmos, w której sypiał Endymion, żeby wpatrywać się w jego oblicze i muskać go cichemi promieniami swego łagodnego światła.
„Była to pierwsza miłość, niewinna, milcząca“ — jedynie w takiej odległości możliwa.

„Ale gdy się ich oczy napotkały razem,
To wnet lgnęły do siebie jak magnes z żelazem,
Radeby tak pozostać przez miesiące, lata
I tak patrzeć na siebie do skończenia świata.“

Tymczasem w Endymionie zakochała się jednocześnie z Seleną i Miuja (tak zwie się z greckiego mucha), kobieta, jak już powiedziałem, zachwycającej piękności, muzykalna, śpiewaczka, ale nieco gadatliwa kokietka. Miuja przybiegała do Latmos, do Endymiona, budziła go co chwilę, śpiewała mu do ucha, opowiadała tysiące fraszek,