Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/146

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.

Około połowy listopada Okszyc otrzymał list od pana Lisa, który go prosił na polowanie do Rzędzina, prawił mu mnóstwo komplimentów, ściskał, całował i przesyłał ukłony »od jednej i drugiej Anusi«, najczulej go ciągle wspominających. Pan Stanisław odpisał, że niezmiernie żałuje, ale jest chory i, skoro tylko będzie mógł, wybierze się do ciepłych krajów. Listopad wlókł się. szary i zimny. Od paru dni wiał silny wiatr północny, ścinając ziemię mrozem — i urósł nareszcie w suchą burzę. Drzewa około domu zahuczały nieprzerwanym basem i niekiedy