Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.

człowieka i wyprowadził duszę z nędznego ciała w dobre krainy.

2em
2em


Tak — zasnąłem w parku na zimnych liściach, bo była jesień, ale teraz już wiosna... Jak pachną te kasztany, stojące w długich