Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/158

Ta strona została uwierzytelniona.
151
ZA BŁĘKITAMI

A ta kopuła nad nimi, cofnięta w dal, na pół rozpływająca się w błękicie, z jasnym krzyżem wśród firmamentu, to święty Piotr Watykański.
A na prawo, niedaleko od mostu, ten pałac z poczerniałego marmuru — myślisz, że to palazzo della Cancelleria? Nie, to mój pałac. Wejdźmy do niego.
I Okszyc wchodzi we śnie do swego pałacu, czując przy boku kochany ciężar kobiecego ramienia, czując promieniejące ku sobie jej słodkie, serdeczne ufanie. Wchodzą do wewnętrznego podwórca, objętego z trzech stron krużgankami o lekkich kolumienkach, w trzy piętra. Oparta o mur naprzeciwko bramy, szumi fontanna ogromna, przewala się po