Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/164

Ta strona została uwierzytelniona.
157
ZA BŁĘKITAMI

chów widać, że się rozumieją sercami. Patrz! to sami nowożeńcy! Sami młodzi i szczęśliwi! W oczach chłopców znać dumę i niedopitą rozkosz, oczy dziewczęce patrzą wilgotne, nieśmiałe i ciekawe. Każda para odosabnia się w tej rzeszy, pochłonięta przez swoje szczęście i swoje widziadło świata.
Poznajesz? — wszyscy nasi znajomi, którzy się pobrali tymi czasy. Witają nas skinieniem głowy cichem, przyjaznem, bez słów, żeby ani nam, ani sobie nie przerywać uroczystej przechadzki po tym pięknym kraju. — Poznajesz Frania z Halką? Zatrzymali się i patrzą na nas wdzięcznemi oczyma, usuwając się z drogi tak pokornie... Chodźmy ich uściskać. —