Ta strona została uwierzytelniona.
56
JÓZEF WEYSSENHOFF
— Pana Stanisława dobrodzieja! Cóż za przyjazne bogi prowadzą cię w nasze progi? A witaj-że sąsiedzie miły! Mam nadzieję, że wieziesz z sobą kufry, bo przed tygodniem stąd nie puścimy. Serdeczniem ci rad, panie Stanisławie!
Przycisnął go do brzucha i pocałował.
Tymczasem Franio Warecki, o którym pan Lis chwilowo zapomniał, wszedł do przedpokoju i, kto się tylko zdarzył z kobiet: panie i panny, od najstarszych do najmłodszych, całował po rękach.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e2/PL_Maria_Konopnicka-Poezye_w_nowym_uk%C5%82adzie_III_Pie%C5%9Bni_i_piosenki_013.png/30px-PL_Maria_Konopnicka-Poezye_w_nowym_uk%C5%82adzie_III_Pie%C5%9Bni_i_piosenki_013.png)