Strona:J. B. Dziekoński - Sędziwój.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.

Czyż spodziewasz się, że dusza jej odbije twoje uczucia? cień ich tylko, gdzie u ciebie światło! Jej dusza, choćby najczystsza, nie pojmie cię. Ty mąż, staniesz jej za świat; jej syn będzie więcej, niż ty i świat. Ona się przestraszy i z trwogą odepchnie inne uczucia, któreby poświęcenia tamtych wymagały, dla objęcia miłością całego ogromu. Ona nie pojmie, że to są zawady odwiecznego szczęścia na ziemi! A ty, przeglądając się w jej duszy mimowolnie, niepostrzeżenie zniżysz się i upadniesz! A jeślibyś wytrwał — współbracie wieków, w co się obróci ta miłość, gdy prochem już będzie forma co ją wzbudziła — będzie wspomnieniem jednej chwili, chwili słabości!...
— Ach, rzekł widzący, ludzie nieraz dla jednego wspomnienia poświęcają wieczność.
— Ale ty! — dodał głos — pamiętaj, iż kto chce żyć wiecznie, musi nie ziemskie prowadzić życie! Wasze dusze nawet się po śmierci nie zrozumieją.
Przyszłości uczucia twego nie badaj; gorąca chęć przezwycięża wiele, może nawet duszę przetworzyć! — jego przyszłości nie badaj przez wzgląd na siebie.
Posiadanie kamienia mędrców wyrwie go z jednej części ciężkich więzów, które krępują ludzkość; niedostatek już nie zdoła go zaczepić; praca stanie mu się nie potrzebną; będzie się uczył rozkazywać, a ma się uczyć panować nad sobą. — Po długich dopiero próbach, przy-