Strona:J. Grabiec - Akt 5-go listopada a Sprawa Polska.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Rzecz prosta, że program ten, mimo swą prostolinijność, oraz logiczny ścisły związek z sytuacyą obecną, może się spotkać z pewnemi trudnościami, zarówno wobec złożonych stosunków czasu wojny i okupacyi, jak i wobec niesłychanie małego przygotowania ogółu naszego do konkretnych prac politycznych.
Nie ulega też wątpliwości, że program taki spotka się odrazu z energiczną obstrukcyą zarówno ze strony moskalo- względnie koalicyo-filskiej prawicy, dla której maximum dążności może być powrót do status quo z przed 1830 roku, t. j. unii Królestwa Polskiego z Rosyą, oraz z t. zw lewicy maksymalistycznej, t. j. zwolenników bezwzględnej, abstrakcyjnie pojmowanej niepodległości.
O prawicy trudno wiele mówić, wszyscy ją znamy doskonale. Asymilacya państwowo-polityczna, która bądź co bądź istniała w Polsce tak samo, jak istnieć musi wszędzie, gdzie naród jest w ciągu lat kilkudziesięciu poddany energicznym represyom polityki najezdniczej, zrobiła swoje. Mamy mocno ugruntowany prąd, reprezentowany jak teraz przedewszystkiem przez Demokracyę Narodową, który możliwie do ostateczności stara się opóźnić zerwanie z Rosyą i zawarcie sojuszu z mocarstwami centralnemi. Dopomaga temu analfabetyzm polityczny ogółu inteligencyi oraz ciemnota masy ludowej, no i powszechne zmęczenie wojną i stworzonemi przez nią okropnymi warunkami bytowania. Z tej strony też będziemy mieli konsekwentnie przeprowadzaną i umiejętnie zorganizowaną obstrukcyę — to rzecz pewna.
Obstrukcyi z innych zresztą pobudek, niemniej identycznej w skutkach, obawiać się należy i z innej strony — ze strony naszych maksymalistów niepodległościowych.
Tu działa przedewszystkiem panujące u nas do niedawna powszechne traktowanie polityki narodowej ze strony uczuciowej i bardziej abstrakcyjnie niż realnie. I niema w tem nic dziwnego. Od roku 1831, kiedy straciliśmy nasze instytucye własne państwowe i możność prowadzenia własnej polityki narodowej, dziedzina jej, będąca chle-