Strona:J. Grabiec - Akt 5-go listopada a Sprawa Polska.pdf/6

Ta strona została uwierzytelniona.

tężniejszych w Europie mocarstw. Lecz do tego właśnie nie chciały i nie mogły dopuścić ani Austrya, ani Prusy, będące w posiadaniu ziem polskich, po które w obu razach sięgnąć mogłaby wzmożona przez sojusz z Rosyą Polska.
Dogmatem też prawdziwym polityki mocarstw rozbiorczych, oraz podstawą ich stuletniego przeszło sojuszu, stało się przestrzeganie status quo polskiego, wytworzonego przez rozbiory i możliwie zupełne przemilczanie kwestyi polskiej.
Było to tem łatwiejsze, że w polityce międzynarodowej ani jedno absolutnie państwo w poruszeniu sprawy polskiej nie było bezpośrednio zainteresowane. Natomiast główny nasz przeciwnik — Rosya — wobec wzrastającej wciąż i groźnej dla mocarstw Zachodu po 1871 roku potęgi Cesarstwa Niemieckiego, była nader pożądana, jako naturalna jego przeciwwaga. Co ważniejsza, wobec tychże okoliczności i polska polityka narodowa musiała zaniechać wszelkiej akcyi niepodległościowej — wówczas beznadziejnej — i szukać natomiast drogi do kompromisu z Rosyą.
Dla sprawy polskiej było to fatalne. Wykreślona z wokandy spraw polityki międzynarodowej, zaczęła ona stopniowo zmieniać charakter swój i w dziedzinie wiedzy politycznej.
Z kwestyi, która potrafiła rozbudzić namiętności tłumu, wywołać jednomyślność przekonania o konieczności jej załatwienia, choćby kosztem ofiar olbrzymich, w umysłach tak różnych, jak Kossuth i Fryderyk Wilhelm IV, Garibaldi i Marx lub Bakunin, stawała się ona coraz bardziej sprawą uciśnionej narodowości. Zatracała się sprawa państwa polskiego, występowały na widownię hasła filantropijne. Pomoc dla „biednych Polaków“ narówni z Ormianami, Bośniakami, Żydami, Irlandczykami — to było wszystko, co nam mogli ofiarować przyjaciele, niewiele zresztą o nas myślący. Sprawa nasza stała się błahą nawet dla teoretyków rosnącego w siły i wchodzącego w modę nacyonalizmu. Oto jak o nas mówi przyjaciel nasz i obrońca, piętnujący ucisk, jakiemu nas poddały mocarstwa zaborcze, podziwiający naszą